czwartek, 17 marca 2011

Paulina Holtz - aktorka teatralna i filmowa. Zwiazana z teatrem Powszechnym im. Zygmunta Hübnera. Znana z roli Agnieszki Lubicz w serialu " Klan ". Autorka książki " Luśka na Planecie Dziecko. Nieporadnik Świadomego Rodzica ".


Mateusz Piszczek : Jeden z moich ulubionych prozaików Oscar Wilde powiedział kiedyś, że „Szczęście jest podróżą. Nie jej celem”. Czy jesteś szczęśliwa ??

Paulina Holtz : Jeżeli uznać, że szczęście jest podrożą to jak najbardziej! Każdego dnia staram się realizować nie tylko codzienne zadania, ale robić też krok do przodu. Nie znoszę stagnacji. Jestem w ciągłym ruchu i to, niewątpliwie, daje mi szczęście. Każdy nowy projekt, nowa sztuka, nowe zadanie, nakręcają mnie do działania. Jestem już na takim etapie, ze staram się nie angażować w sprawy, które nie dość, że nie przyczyniają się do mojego rozwoju, to jeszcze nie pomagają np. potrzebującym. Oczywiście zupełnie odrębnym tematem jest zarabianie pieniędzy, który, jak to bywa w moim zawodzie, nie zawsze wygląda tak jak by się tego chciało. Ale cóż. Na szczęście mam teatr, który jest dla mnie nieustającym źródłem zawodowych wyzwań i satysfakcji.

M.P : Utożsamiłaś się kiedyś z któraś ze swoich ról ??

P.H : Nie. Każda z moich ról jest wypełniona moja wrażliwością i, po części doświadczeniami, ale staram się jednak, żeby to role "przyklejały się" do mnie, a nie ja do ról. Inaczej można się zupełnie odkleić .. od rzeczywistości.

M.P : Czy można być dobrym aktorem nie kończąc szkoły teatralnej ??

P.H : Oczywiście ! Szkoła uczy warsztatu, głównie teatralnego. Jeżeli mówimy o Polsce. Na świecie ten temat w ogóle nie istnieje. Niewielu aktorów kończy tam jakiekolwiek akademie czy szkoły. U nas jest wielu aktorów bez szkoły, którzy świetnie sobie radzą i są znacznie lepsi niż Ci, którzy Szkoły Teatralne pokończyli. Nie ma reguły. Ale niewątpliwie, jeżeli chcemy nasze życie zawodowe wiązać nie tylko z kinem czy tv, ale także z teatrem, powinniśmy dążyć do ukończenia Szkoły czy Akademii Teatralnej.

M.P : Grasz w serialu, oraz w teatrze. Często ogarnia Cię wyczerpanie zawodowe ??

P.H : Nigdy. Czasem choruję, ale rzadko. Na szczęście mam taka strukturę, ze im szybciej biegnę tym więcej mam siły. Mimo to uczę się odpoczywać i właśnie wybieram się na kilka dni do "sanatorium ".

M.P : Ciężko jest połączyć karierę zawodową z macierzyństwem. Tobie jednak to się udaje. Jak to robisz ??

P.H : Myślę, ze podstawą jest dobra organizacja. Ale to oczywiście emocjonalnie nie jest proste. Wychodzę jednak z założenia, że wolę, żeby dziewczyny miały taki wzorzec kobiety, niż sfrustrowaną, nieszczęśliwą mamę. Bo ja bez pracy byłabym nieszczęśliwa. Jak tylko mam czas- staram się go poświęcać w całości dziewczynkom. Czasem, zamiast je posłać do przedszkola, spędzam z nimi dzień, bo akurat mam wolne. Myślę, że na razie dajemy rade.

M.P : " Luśka na planecie dziecko " to książka dla... ??

P.H : Tak jak w podtytule- to niePoradnik świadomego rodzica. Czyli dla wszystkich tych, którzy nie mają ochoty czerpać ślepo z wiedzy poradnikowej, ale chcą poszerzyć horyzonty, dowiedzieć się czegoś o rodzicielstwie z perspektywy np. Reni Jusis czy Beaty Tyszkiewicz. Stworzony dla mam spodziewających się dziecka, ale i dla ojców. Może nie wszystko, ale kilka rozdziałów mogliby przeczytać :). W planach kolejne części książeczki o Luśce i jej przygodach z macierzyństwem.. Zapraszam na facebooka. Luśka Mamuśka informuje o wszystkich swoich działaniach na bieżąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz